Kusił mnie od dawna.
Podglądałam Krzysię na blogu, zachwycałam sie Jej obrusem na spotkaniu ze dwa lata temu .
Wzięło mnie po zajęciach na Smolnej (było o hafcie przewlekanym).
Znalazłam we własnej biblioteczce książkę Jill Carter "Haft norweski hardanger dla poczatkujących",
wyszperałam kawałek łososiowego Unifilu, nici w dwóch grubościach (Aida coats10 i 20)
i tak powstały......
Nie, najpierw powstały próbniki wg wzorów Pani Carter
a potem sama zaprojektowałam i wyhaftowałam....
Jest ich osiem, mają około 50 cm długości.
Co to ?
Może ktoś zgadnie :-)
Może coś na okno?
OdpowiedzUsuńPięknie wyhaftowałaś! Wesołych Świąt Wielkanocnych życzę !
Wandziu jesteś genialna !!
OdpowiedzUsuńPtaszki , które wisza juz kilka lat bardzo spłowiały i pomyślałam ,ze te hardangerowe zawieszki je zastąpia :-)
Tobie rónież życze Miłych i Wesołych Świąt Wielkanocnych