Mimo, że nie lubię frywolić latem (pocą się ręce i trudno zaciaga się kółeczka)
w czasie wakacji powstały zakładki do książek z osobiście barwionej Aidy 20.
Pokazuję ostatki, większość znalazła swoje ulubione książki u znajomych.
Farbowanie to świetna zabawa.
Od września rozpoczynam zajęcia w szkole na Kobiałce i Berensona.
Zapraszam dzieci od 6 do 17 lat.
Czasami zorganizuje coś dla dorosłych.
Zakładki widziałam i "na żywo" są jeszcze ładniejsze! Już Ci mówiłam, że podziwiam samodzielne farbowanie nici i tu raz kolejny się pod tym podpisuję.
OdpowiedzUsuńMarta
Zakładki cudne! Dziękuję za odwiedziny na moim blogu i gratulacje. Serdecznie pozdrawiam:]
OdpowiedzUsuńPrześliczne a takie nici to marzenie (by wyszyć hardangerem). A propos hardangera - jestem bardzo ciekawa jak zawiesiłaś te hardangerowe pasy w oknie?
OdpowiedzUsuńDziewczyny dziekuje za wizytę i komentarze.
OdpowiedzUsuńViolka może na święta uda mi się je zawiesić :)
[tylko nie pytaj na które [ ten_z_zaklejona_gębusią]]