Wczoraj koty nas trochę wystraszyły. Cały dzień spały.
Harry co dwie -trzy godziny wstawał na jedzenie. I dobrze, bo chudy jest straszliwie.
Hermiona spała w zakamarkach, tak byśmy jej nie przeszkadzali. Wyraźnie miała dość miziania.
Mąż już sie zastanawiał czy nie są chore.
Dopiero wieczorem się wybudziły i zaczęły biegać po naszym długim korytarzu.
Noc spokojna.Pobudka rano i na razie cały czas aktywne.
Właśnie oba usiadły mężowi przed komputerem i domagają się zainteresowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz