wtorek, 6 grudnia 2016
środa, 10 sierpnia 2016
wtorek, 9 sierpnia 2016
Jaszczurkowy naszyjnik
W poniedziałek kurier dostarczył mi nici i mogłam rozpocząć nowa robótkę.
Próby kolorystyczne odbyły się wcześniej. Zdecydowała się robić wg trzeciej próbki.
I tak w ciągu dwóch dni powstał nowy naszyjnik muszelkowy zainspirowany zdjęciem jaszczurki..
Próby kolorystyczne odbyły się wcześniej. Zdecydowała się robić wg trzeciej próbki.
I tak w ciągu dwóch dni powstał nowy naszyjnik muszelkowy zainspirowany zdjęciem jaszczurki..
poniedziałek, 8 sierpnia 2016
Śniadanie mistrzów :)
Uwielbiam takie poranki.
Idąc po zioła na poranną "arbatkę" zjadłam garść pomidorków koktajlowych, przegryzłam dwoma listkami rukoli i żółtlicy.
Na deser kilka borówek amerykańskich i malin.
Za chwilkę zioła się zaparzą i zasiądę do pracy.
Na gorącą kąpiel oczekują wielosił, melisa cytrynowa i dziurawiec.
Idąc po zioła na poranną "arbatkę" zjadłam garść pomidorków koktajlowych, przegryzłam dwoma listkami rukoli i żółtlicy.
Na deser kilka borówek amerykańskich i malin.
Za chwilkę zioła się zaparzą i zasiądę do pracy.
Na gorącą kąpiel oczekują wielosił, melisa cytrynowa i dziurawiec.
wtorek, 2 sierpnia 2016
Jaszczurkowy
Zainspirowana zdjęciem jaszczurki, zrobionym przez córkę, postanowiłam zrobić naszyjnik.
Próby trwają.
Obawiam się jednak, że z koralików, które mam w domu się nie uda.
Jaszczurka i moje przymiarki.
Próby trwają.
Obawiam się jednak, że z koralików, które mam w domu się nie uda.
Jaszczurka i moje przymiarki.
poniedziałek, 1 sierpnia 2016
Naszyjnik "Pawie oczko"
Skończyłam naszyjnik w technice peyote.
Późno już było, gdy zauważyłam błąd w robótce.
Na szczęście okazało się, że to taki inny środek naszyjnika.
Późno już było, gdy zauważyłam błąd w robótce.
Na szczęście okazało się, że to taki inny środek naszyjnika.
niedziela, 31 lipca 2016
wtorek, 28 czerwca 2016
Lawendowe pakiełki
Zrobiłam dziś pierwsze lawendowe pakiełki.
Jedna do zawieszenia w szafie, bez łodyżek. Dwie do ułożenia w szufladzie lub na półce.
Jedna do zawieszenia w szafie, bez łodyżek. Dwie do ułożenia w szufladzie lub na półce.
Do wykonania pakiełki potrzebujemy nieparzystą liczbę gałązek lawendy.
Ja użyłam 7,9 i 11.
Wstążeczki 5mm ok 1,5m lub 3mm ok.2m.
Przyda się też patyczek do szaszłyków.
!5 minut wystarcza na wyplecenie jednej pakiełki..
Polecam.
poniedziałek, 27 czerwca 2016
Kwiat ostu
Według wzoru Anny Lindell zrobiłam takie osty.
Używałam koralików Crescent, 2Hole Daggers, Fire Polish 2mm, TOHO11'.
Używałam koralików Crescent, 2Hole Daggers, Fire Polish 2mm, TOHO11'.
piątek, 24 czerwca 2016
Jeżyk
Mamy nowego lokatora.
Całkiem dobrze się u nas czuje.
Mieszka pod rozłożystym jałowcem łuskowatym.
Stołuje się u sąsiadów w psiej misce. Tutaj w trakcie spaceru na obiad.
Całkiem dobrze się u nas czuje.
Mieszka pod rozłożystym jałowcem łuskowatym.
Stołuje się u sąsiadów w psiej misce. Tutaj w trakcie spaceru na obiad.
piątek, 3 czerwca 2016
Golden Horizons by Melissa Grakowsky-Shippee
Mój w fioletach i białym srebrze.
Aparat ma inne zdanie na temat tych kolorów i nie chce pokazać oryginału.......
Użyłam koralików crescent, kulki 4mm, TOHO 8, 11, 15.
Aparat ma inne zdanie na temat tych kolorów i nie chce pokazać oryginału.......
Użyłam koralików crescent, kulki 4mm, TOHO 8, 11, 15.
niedziela, 29 maja 2016
Odsypianie, odreagowywanie stresów
Wczoraj koty nas trochę wystraszyły. Cały dzień spały.
Harry co dwie -trzy godziny wstawał na jedzenie. I dobrze, bo chudy jest straszliwie.
Hermiona spała w zakamarkach, tak byśmy jej nie przeszkadzali. Wyraźnie miała dość miziania.
Mąż już sie zastanawiał czy nie są chore.
Dopiero wieczorem się wybudziły i zaczęły biegać po naszym długim korytarzu.
Noc spokojna.Pobudka rano i na razie cały czas aktywne.
Właśnie oba usiadły mężowi przed komputerem i domagają się zainteresowania.
Harry co dwie -trzy godziny wstawał na jedzenie. I dobrze, bo chudy jest straszliwie.
Hermiona spała w zakamarkach, tak byśmy jej nie przeszkadzali. Wyraźnie miała dość miziania.
Mąż już sie zastanawiał czy nie są chore.
Dopiero wieczorem się wybudziły i zaczęły biegać po naszym długim korytarzu.
Noc spokojna.Pobudka rano i na razie cały czas aktywne.
Właśnie oba usiadły mężowi przed komputerem i domagają się zainteresowania.
sobota, 28 maja 2016
Harry i Hermiona
Z okazji Dnia Matki adoptowałam Harrego i Hermionę. Jak mąż mówi Helkę i Heńka.
Kociaki to ocicaty. Albo coś koło, bo pochodzą z nielegalnej hodowli. Aczkolwiek cechy rasy posiadają.. Są dorosłe, po niemal trzyletnich przejściach. Zaskoczyły nas swoim spokojem i opanowaniem. W nowym domu zapoznały się z pomieszczeniami, znalazły kuwetę i miskę, dały się pomiziać wszystkim domownikom.
Noc przespały na kanapie. Żadnych ekscesów, jakby mieszkały z nami kilka lat. :)
Kociaki to ocicaty. Albo coś koło, bo pochodzą z nielegalnej hodowli. Aczkolwiek cechy rasy posiadają.. Są dorosłe, po niemal trzyletnich przejściach. Zaskoczyły nas swoim spokojem i opanowaniem. W nowym domu zapoznały się z pomieszczeniami, znalazły kuwetę i miskę, dały się pomiziać wszystkim domownikom.
Noc przespały na kanapie. Żadnych ekscesów, jakby mieszkały z nami kilka lat. :)
piątek, 6 maja 2016
Mniszkowe złoto
W ramach powrotu do natury i zdrowia przygotowałam syrop z kwiatów mniszka lekarskiego.
Od rana zachwyca mnie bursztynowy kolor miodku.
Popatrzcie sami.
Od rana zachwyca mnie bursztynowy kolor miodku.
Popatrzcie sami.
wtorek, 2 lutego 2016
na tamborku....
Od kilku dni więcej leżakuję, i aby to było miłe haftuję serwetkę.
Haft hardanger, trzy kolory nici, w dwóch grubościach.
Haft hardanger, trzy kolory nici, w dwóch grubościach.
niedziela, 17 stycznia 2016
Gałązki i pączki
Dziś pierwszy raz obgryzałam pączki drzew.
Czułam sie jak niedźwiedź lub łoś.
Dla mnie najsmaczniejsze były pąki czarnego bzu.Bardzo soczyste.
Jabłoń poczęstowała mnie pączkami o smaku jabłkowego ogryzka i pestek.Bardzo lubię.
Pączki forsycji, brzozy, leszczyny były malutkie i jakby przysuszone. Myślę, że potrzebują jeszcze czasu.
Próbowałam też bananów leszczynowych i olchowych.
Do domu wróciłam z gałązkami olchy, brzozy, czarnego bzu.
Miałam w planach jeszcze zerwać czeremchowe witki, ale to krzak sąsiadów, nie byłam pewna który to,
a wolę się nie struć.
Z tych patyków ugotowałam herbatkę.
Z miodem smakowała wszystkim.
Czułam sie jak niedźwiedź lub łoś.
Dla mnie najsmaczniejsze były pąki czarnego bzu.Bardzo soczyste.
Jabłoń poczęstowała mnie pączkami o smaku jabłkowego ogryzka i pestek.Bardzo lubię.
Pączki forsycji, brzozy, leszczyny były malutkie i jakby przysuszone. Myślę, że potrzebują jeszcze czasu.
Próbowałam też bananów leszczynowych i olchowych.
Do domu wróciłam z gałązkami olchy, brzozy, czarnego bzu.
Miałam w planach jeszcze zerwać czeremchowe witki, ale to krzak sąsiadów, nie byłam pewna który to,
a wolę się nie struć.
Z tych patyków ugotowałam herbatkę.
Z miodem smakowała wszystkim.
piątek, 1 stycznia 2016
Subskrybuj:
Posty (Atom)